Loading...

Legenda o powstaniu Akslopa

Pan Akslop był bardzo zmęczony swoim życiem. Według niego wszystko dookoła było nudne. Dlatego kupił los na loterii, w której nagrodą była nowo odkryta wyspa na Oceanie Spokojnym. Nie liczył na wygraną, gdyż zwykle nie miał szczęścia w konkursach. Tym razem jednak udało mu się - wygrał wyspę.
Spakował najpotrzebniejsze rzeczy i sprzedał mieszkanie oraz samochód. Za uzyskane pieniądze kupił bilet na statek.

Podróż trwała aż 3 tygodnie, pan Akslop miał więc czas, żeby wszystko dokładnie zaplanować. Po dotarciu na wyspę zaczął od zwiedzania. Wyspa nie była duża, ale jej położenie urocze. Dookoła były uspokajające wody oceanu, szum fal i czysta plaża. Postanowił zbudować dom przy plaży w pobliżu rzeki. Wykorzystał do tego drewno i kamienie, a dach przykrył słomą.
Kiedy jego dom był gotowy, zdecydował, że zbuduje kolejne domy, aby zaprosić na wyspę innych mieszkańców, gdyż nie chciał mieszkać sam.

Pan Akslop długo zastanawiał się nad tym w jaki sposób ma zaprosić nowych mieszkańców. Na wyspie nie było przecież ani telefonu ani poczty. Postanowił, więc udać się do niewielkiego lasu znajdującego się na jego wyspie w poszukiwaniu gołębi. Pan Akslop chciał poprosić je, aby pomogły mu w doręczeniu listów. Zabrał swoją gitarę, z którą się nie rozstawał i ruszył w drogę.

Do lasu wybierał się niechętnie. Podczas zwiedzania wyspy dotarł tylko na jego skraj, ponieważ las trochę go przerażał. Jednak, gdy tylko do niego wszedł zaskoczył go cudowny koncert grany przez ptaki, do którego postanowił przygrywać na gitarze. Pan Akslop kompletnie się zasłuchał w śpiewie ptaków i szedł i szedł w głąb lasu. Z zamyślenia wyrwał go zapach, który do niego doleciał. Nagle ujrzał maleńką chatkę porośniętą bluszczem, z której wydobywał się ten piękny zapach. 

Pan Akslop był w szoku, ponieważ myślał, że jest jedynym mieszkańcem tej wyspy. Postanowił wejść do chatki, jednak ta okazała się pusta. Na piecu stał jedynie garnek, Pan Akslop postanowił do niego zajrzeć. Znalazł w nim mięsne kulki, były tak pyszne, że gdy pan Akslop ich spróbował powiedział tylko: „Teraz czuję się jak w domu!”.
I postanowił poczekać na właściciela chatki i pysznych klopsików.