Book Creator

Lokalna bohaterka - Aleksandra Bożek

by Przemek Frunze i Bartosz Łaszczyk

Pages 2 and 3 of 12

Aleksandra Bożek - lokalna bohaterka
Loading...
Pytanie nr 1. Od kiedy i skąd zaczęła się pani interesować historią?
Loading...
Od zawsze lubiłam historię, ale tak na poważnie zaczęłam się nią interesować mniej więcej w Waszym wieku. W klasie ósmej wygrałam olimpiadę historyczną. Wszystko to było możliwe, dzięki wsparciu mojej fantastycznej nauczycielki, z którą do dziś utrzymuję kontakt
Loading...
Loading...
Loading...
Loading...
2. Jakie są pani życiowe cele?
Loading...
Chciałabym być po prostu dobrym człowiekiem. Żyć w zgodzie ze swoimi wartościami, tak, aby nikt przez mnie nie płakał. 
Loading...
3. Jaka była pani ścieżka edukacyjna czyli gdzie się pani uczyła?
Najpierw chodziłam do w Szkoły Podstawowej im. Stanisława Gałuszki Przybówce. Jest to malownicza wieś położona w Beskidzie Niskim, na trasie Rzeszów - Sanok, w województwie podkarpackim. Następnie, zgodnie z tradycją rodzinną kontynuowałam naukę w II Liceum Ogólnokształcącym im. ppłk. Józefa Modrzejewskiego w Jaśle, w klasie o profilu humanistycznym. Tuż po maturze wyjechałam do Lublina, gdzie studiowałam historię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
4. Kim chciała pani zostać w naszym wieku?
W mojej rodzinie niemal wszystkie kobiety są nauczycielkami: moja mama, moje ciocie, siostra babci. Szkoła, uczniowie to jeden z ważniejszych tematów rozmów w domu. Nie miałam więc większego wyboru. Od dziecka, razem z siostrą uczyłyśmy nasze lalki, misie, prowadziłyśmy nawet prawdziwy, papierowy dziennik lekcyjny. W liceum, już na poważniej zaczęłam się przyglądać pracy nauczycieli, ich metodom nauczania, bo wierzyłam, że może kiedyś i ja stanę po tej drugiej stronie. 
5. Co zalicza pani do swoich sukcesów zawodowych i prywatnych?
W życiu prywatnym jestem ciocią czwórki wspaniałych dzieci w wieku 7,10 i 15 lat. Z racji dzielącej nas odległości widujemy się tylko podczas świąt, ferii, wakacji, czy długich weekendów. Wtedy najczęściej gramy w planszówki, jeździmy na rowerach lub po prostu czytamy razem książki.
Nie wiem, czy mogę mówić o jakiś wymiernych sukcesach w życiu zawodowym. Uważam, że każdy rok przynosi mi satysfakcję, zadowolenie a to mobilizuje mnie do organizowania następnych akcji czytelniczych, świąt historycznych czy projektów społecznych. Jeśli te działania spotykają się z pozytywnym odbiorem, ciekawością, czasem nawet wdzięcznością, to traktuję to jako mały sukces.
6. Czy spełniły się pani marzenia z dzieciństwa?
Mówi się, że trzeba uważać o czym się marzy, bo to może się spełnić. I rzeczywiście, najpierw spełniło się marzenie o byciu nauczycielem. Co więcej, tuż po studiach, poszłam pracować do mojego liceum, którego byłam absolwentką. Dołączyłam do grona, które kiedyś chętnie podglądałam i od którego wiele się nauczyłam.
Jako dziecko marzyłam również o podróżach, tych małych i tych dużych. Staram się podążać za tą pasją. Uwielbiam jeździć w nowe miejsca, poznawać nowych ludzi, kulturę, obyczaje. Miejsce, do którego chętnie wracam to Sarajewo na Bałkanach. Miasto leżące na styku kultur, historii, tradycji Wschodu i Zachodu. Marzenie o podróży do Ameryki Południowej jest jeszcze wciąż przede mną.
7. Jak radziła sobie z przeszkodami i porażkami w swojej karierze?

Muszę przyznać, że wszędzie, gdzie trafiam, myślę tutaj o miejscach pracy, zawsze spotykam niezwykle serdecznych i pomocnych ludzi, na których wsparcie i dobrą radę zawsze mogę liczyć. Być może sama świadomość tego, że Oni są i pomogą, gdyby była taka potrzeba, sprawia, że dotychczas nie miałam znaczących przeszkód i porażek w swojej pracy.
PrevNext